Fabuła "Wyspy" jest niezwykle prosta: on
to czterdziestoletni pisarz, ona jest od niego dużo starsza i pracuje w Domu
Literatury na wyspie. To ich drugie spotkanie i teraz prowadzi Dawida do
obsesji, choć początkowo nic tego nie zapowiada. Atmosfera wyspy i Domu
Literatury jednak robią swoje.
Obłęd Dawida jako żywo przypomina miłość
romantyczną i marzenie o komunii dusz. I chociaż jest to motyw dominujący,
równocześnie jest najsłabszą częścią książki. Dłuży się, wikła i w końcu
prowadzi donikąd. A może właśnie tak ma być? W końcu takie historie to tylko
rojenia, legendy i mity.
Inaczej wygląda obraz małżeństwa, zawartego z
rozsądku i wiążącego dwie całkiem sobie obce i zupełnie się nie rozumiejące
osoby. Tu sceny są wyraziste, a wyłania się z nich obraz małżeństwa, które dąży
do rozpadu, mimo zachowywania pozorów, grzecznego schodzenia sobie z drogi i
unikania konfrontacji. Agnieszka nie budzi sympatii, bo to właśnie jej
zależy na tej grze pozorów i w zasadzie na niczym więcej. Na długo zostają w
pamięci jej metody wychowawcze: tablica czarnych kropek i serduszek do
oznaczania zachowania córki i stosowane przez nią szantaże emocjonalne. Wątek
rozpadu małżeństwa pozostanie jednak niedomknięty, podobnie jak historia Dawida
i Muriel.
Muriel i Agnieszka. Wyspa i Warszawa. Dwa światy i
dwa symbole. Ten pierwszy to surowe piękno, trud, wieczne odkrywanie i poszukiwanie.
Drugi to komfort opartego o schematy świata, ale to wygoda osiągnięta kosztem
siebie. Dawid miota się pomiędzy nimi. Jego arkadia to surowe piękno północy i
nieprzypadkowo to nie rajska wyspa pełna kwiatów i kolibrów. Sztuką jest odkryć
takie piękno i wrócić na wyspę w pełni jej rozkwitu.
Dawid jako pisarz, obraca się w kręgu innych pisarzy,
tłumaczy i literaturoznawców, więc nie stroni od dyskusji okołoliterackich. "Wyspa"
jest miejscem dyskusji o literaturze pięknej w czasach dominacji non fiction.
Są świetne. Sylwia Chutnik zachwycała się stworzonymi przez autorkę
"Wyspy" definicjami biografii i reportażu, ja oddychałam z ulgą,
czytając rozmowę o współczesnej poezji: "Dalej już tylko poeci języka
potocznego, piszący tak, jak się mówi w knajpach. [...] poezja żulerska"
(s. 219). Takiej definicji było mi trzeba, soczystej i wyrazistej. A u samej
Słoniowskiej język jest piękny.
Dla kogo zatem "Wyspa"? Dla wielbicieli
dobrego języka, dyskusji literackich i poszukiwaczy,
bo to opowieść o wiecznym poszukiwaniu, ale nie rozwiązań, a wyzwań i pytań.
Autor: Żanna Słoniowska
Tytuł: Wyspa
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 20 maja 2019
Tytuł: Wyspa
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 20 maja 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz