Zielińską fascynuje szaleństwo, głosy, omamy, życie
podporządkowane chorobie: lekom i lawinie halucynacji na zmianę. "Bura i
Szał" to w pewnej mierze kontynuacja tematu z "Przypadku
Alicji". I tu i tam dostajemy historię choroby.
Bura, która już chyba nawet nie pamięta swojego
imienia, bo nikt nie zwraca się do niej inaczej, wraca do rodzinnego domu w
czasie szalejącej burzy. Burzy tak gwałtownej, że giną ptaki rzucone wiatrem o
okna. I już ten początek, niemal jak z horroru, zapowiada powrót szału.
Historię Bury poznajemy stopniowo. Narratorką jest
ona, szalona Bura, która zmienia tematy opowieści, powtarza frazy jak dziecięce
wyliczanki, rytmizuje całe fragmenty swojej opowieści, by po chwil urwać wątek.
Mocną stroną powieści jest właśnie język, ale Bura myli też tropy, wodzi
czytelnika na manowce, daje błędne wskazówki i bezbłędnie gra
niedopowiedzeniem. Narracja się rwie, kluczy, powraca, ale w końcu poznajemy
historię w całości, choć pewności czy jest prawdziwa mieć nie można. Może jest,
a może jest tylko wytworem chorego umysłu?
Przydomek Bura rzekomo pochodzi od koloru włosów,
który jest bury i nijaki, ale bura to też reprymenda, a tych dziewczyna musiała
się w życiu nasłuchać nie raz i nie dwa. Źle traktowana przez ojca, nie lepiej
przez matkę, żyjąca w cieniu udanej (według rodziców) i złośliwej siostry Bura
szaleje. Lista tych, którzy zawinili
jest zresztą dużo dłuższa, obejmuje niemal wszystkich. Czy to złe traktowanie
było przyczyną choroby, czy choroba powodem fatalnego traktowania? Tak czy inaczej
jedyne co Burę spotkało to wykluczenie i właśnie w nim i traumie z dzieciństwa
można by szukać źródeł choroby.
Książka broni się mimo wyeksploatowanego tematu. Nie
sposób jej zarzucić banału, jest ciekawa, dopracowana kompozycyjnie i językowo
i tym razem bez aluzji do "Alicji w krainie czarów".
Autor: Aleksandra Zielińska
Tytuł: Bura i szał
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2016
Tytuł: Bura i szał
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2016