niedziela, 24 grudnia 2017

Incognito, Tibor Noe Kiss


"Incognito" to intymna opowieść o bólu określania kim się jest. Otwierające powieść zdanie: "Przekraczam próg" jest symboliczne. Oznacza przejście, początek, ale i przekraczanie bariery, granicy, jaką jest próg. Granicą utrudniającą jednoznaczne określenie własnej płci są szyderstwa innych, reakcje otoczenia pilnie śledzone rzez narratora, ale jest też nią własny lęk i brak gotowości na zmiany. Tibor/Noemi nieustannie obserwuje siebie w lustrach i w oczach innych, analizuje siebie, usiłuje zrozumieć, stara się kontrolować, ale decyzji podjąć nie potrafi.



Polskie tłumaczenie powieści, jak przyznaje sam tłumacz, nie może oddać oryginału. Język węgierski, inaczej niż polski, nie zdradza płci osoby mówiącej, nadawca pozostaje naprawdę incognito, stąd zapewne tytuł powieści. W polszczyźnie ten efekt jest niemożliwy do uzyskania ze względu na gramatykę, tłumacz radzi więc sobie używając naprzemiennie form gramatycznych rodzaju żeńskiego i męskiego. Zabieg ten jest w pełni uzasadniony, bo tematem powieści Tibora Noe Kiss jest kulturowe i płciowe niedopasowanie.

Niepokój, stałe podenerwowanie świetnie oddaje język tej prozy. Zdania są krótkie, fraza co chwilę się rwie. Wykrzyknienia i powtórzenia tematów, obrazów, czynności, zdarzeń zakrawają na obsesję. Bardzo krótkie, często powracające sceny zmieniają się dynamicznie. Różnią je nieliczne detale, ale obraz ciągle się zmienia, a niuanse i migoczące, zmieniające się symbole odsłaniają obraz postępującego upadku. Destrukcja życia i tożsamości płciowej Tibora zaczyna się wcześnie. Dorastanie w dysfunkcyjnej rodzinie, z ojcem alkoholikiem i chorą psychicznie matką to stała emocjonalna szarpanina. Przeszłość Tibora, ukazywana w migawkach jest równie trudna i równie ciekawa jak teraźniejszość Noemi.

Po "Incognito" warto sięgnąć nie tylko ze względu na to, że jest pierwszą węgierską książką o tematyce transseksualizmu. To dobra powieść o trudnych emocjach, z doskonale dopasowaną do tematyki warstwą językową i symboliczną. Warto, choć łatwo nie będzie.

Autor: Tibor Noe Kiss
Tytuł: Incognito
Tłumaczenie: Daniel Warmuz
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Data wydania: 2017

piątek, 22 grudnia 2017

Grace i Grace, Margaret Atwood


W 1843 r. został zamordowany Thomas Kinner i jego gospodyni Nancy Montgomery. Sprawa, głośna wówczas w Kanadzie intryguje do dziś i przykuła także uwagę Margaret Atwood. Powieść "Grace i Grace" nie jest jednak kryminałem. Atwood nie usiłuje rozstrzygnąć czy tytułowa Grace była winna, czy niewinna.  



Losy Grace Marks są dla kanadyjskiej pisarki pretekstem do snucia opowieści o życiu w XIX-wiecznej Kanadzie, głównie o życiu służących, takich jak Grace, choć nie tylko, bo poznajemy też kobiety z dobrych domów, kobiety z towarzystwa i los kobiet, które tracą majątek i swoją pozycję. Powieść jest na wskroś feministyczna, ale wolna od naiwnej dydaktyki i moralizatorstwa.

Na zbeletryzowaną historię Grace składa się narracja głównej bohaterki, która rozmawia z badającym ją psychiatrą - Simonem Jordanem i szereg listów, które w większości dotyczą właśnie sprawy Grace. Są one obrazem zakulisowych działań, podejmowanych w celu uwolnienia Grace i doskonale oddają skrajne emocje jakie wzbudzała dziewczyna. Była postrzegana jako diabeł lub skrzywdzony anioł, rzadko jednak widziano w niej po prostu człowieka.

Zaś sam język Grace jest doskonały. Uwięziona i wolna od codziennych trosk Grace jest doskonałą komentatorką rzeczywistości i wydarzeń, i tych bieżących, i tych sprzed pojmania. To głównie z jej opowieści wyłania się świat służących i dam, świat nędzy i bogactwa i zachodzących między nimi zależności.

"Grace i Grace" to także świetnie uchwycony koloryt epoki. Połowa XIX w. to wiara w seanse spirytystyczne i mesmeryzm, który uchodził za dziedzinę nauki, zachwyt nad badaniami naukowymi i rozwojem medycyny, w tym psychiatrii z jej osobliwymi jak dla nas zwyczajami, np. traktowaniem szpitali jak ludzkiego zoo, które można zwiedzać. Stąd jednak mnogość różnych, często sprzecznych opinii o głównej bohaterce, które pojawiają się w listach i cytowanych artykułach.

Wszystkie postaci "zamieszane" w sprawę Grace są wyraziste, pełnowymiarowe, czasem wręcz intrygujące. Co popycha ludzi do obrony domniemanej morderczyni? Dlaczego zaangażowanie w sprawę uwolnienia Grace nie słabnie z biegiem czasu, a trwa całe lata? Czy była to kwestia młodości i urody oskarżonej, czy też dominującego w XIX w. przekonania, że kobiety są słabe, kruche i bezwolne? Czy w XIX w. po prostu nie sposób było pogodzić się z tym, że kobiety bywają gwałtowne i brutalne? Czy taka wizja musiała zostać odrzucona choćby ze względu na wychowanie i wychowywanie "grzecznych dziewczynek"? A może Grace to jednak nie anioł, a perfidna morderczyni i osoba perfekcyjnie manipulująca swoim otoczeniem? Zagadka pozostaje nie rozwiązana. Atwood bardzo zręcznie żongluje postaciami, wydarzeniami, narracją i nie opowiada się po żadnej ze stron sporu. Istotą opowieści nie jest bowiem zbrodnia i wina, ale psychologia postaci. 


Autor: Margaret Atwood
Tytuł: Grace i Grace
Tłumaczenie: Aldona Możdżyńska-Biała
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017

piątek, 15 grudnia 2017

Koniec punku w Helsinkach, Jaroslav Rudiš


„(…) przy tym historia wesoła,
a ogromnie przez to smutna”.
Wesele,
S. Wyspiański




Helsinki Rudiša to bar, ostatni, gdzie można palić, gdzie zamiast rozbudowanej karty dań jest szeroki wybór alkoholi i zakaz wprowadzania dziecięcych wózków. Miasto, w którym ten bar się znajduje nie zostało bliżej określone, wiemy jedynie, że jest to spore miasto (z dobrze rozbudowaną siecią tramwajową) w dawnym NRD. Po zjednoczeniu Niemiec miasto przechodzi gruntowną modernizację, co dla wielu jest wstrząsem. W każdym razie stare odchodzi, a ostatnim bastionem starych czasów, czasów buntu są właśnie Helsinki. Do baru ściąga całe pokolenie, oryginałowie i życiowi rozbitkowie, banda nieudaczników, żyjąca ideałami swojej bujnej młodości i niezdolna do przystosowania się do zmian. Dawne nawyki stopniowo zmieniają się w obsesje i szaleństwo, a rozmowy krążą stale wokół tych samych tematów. Wszyscy żałują zmarnowanej młodości, zaprzepaszczonych szans, a żal zmienia się najpierw w rezygnację, a później w cichą, niewypowiedzianą rozpacz. Bar Olego upada, bo drży świat, dosłownie i w przenośni. Upada, kiedy upada komunizm. Kończy się też punk - symbol buntu, opozycji, walki z komuną, symbol oryginalności.
Właściciel baru Helsinki - Ole, to dawny punk, buntownik, założyciel kapeli Automat, któremu właściwie nic się w życiu nie udało, tak dalece, że niemal rezygnuje z życia. Jest nieszczęśliwy, rozczarowany sobą i życiem, apatyczny, wręcz całkowicie zobojętniały na wszystko. Brzmi dramatycznie? To zdumiewające, ale w rzeczywistości Rudiš stworzył pogodną książkę o smutku.

W główną narrację wtrącono dwa pamiętniki, Nancy - nastoletniej puncurki z czeskiego Jesu i nastoletniej córki Olego. Pamiętnik córki Olego, która nie utrzymuje kontaktów z ojcem, to kwintesencja rozczarowania nowymi czasami, rozbuchanym konsumpcjonizmem, o którym stare pokolenie marzyło. Dziewczyna nowy porządek widzi jako wielką mistyfikację, świat kreowany w photoshopie, podczas gdy w starym nawet filmy porno obywały się bez retuszu.
Drugi pamiętnik, pamiętnik Nancy jest żywy, pisany na gorąco, boleśnie szczery i obfitujący w slangowe wyrażenia. Całkowicie ignorując zasady pisowni Nancy pisze o buncie, seksie, miłości. Szczerość i naiwność nastoletniej Czeszki niemieckiego pochodzenia jest rozbrajająca i przerażająca. Obraz komunistycznej Czechosłowacji do wesołych jednak nie należy. To, co przede wszystkim obowiązuje to typowo komunistyczny nakaz podporządkowania się i zakaz bycia w jakikolwiek sposób oryginalnym. Małomiasteczkowa społeczność Jesu tępi puków, bo ci zbytnio się wyróżniają. Punk i muzyka są właśnie wyrazem buntu i wolności, choć Nancy stale doskwiera poczucie beznadziejności. Jej "no future", powtarzane stale potwierdza na innym planie los Olego.

Wszystkie trzy opowieści splatają się nie tylko na planie wydarzeń, także w sferze tematu i nastroju. "Koniec punku w Helsinkach" to książka nostalgiczna, smutna i pogodna. Ot, paradoks Rudiša.
 
Autor: Jaroslav Rudiš
Tytuł: Koniec punku w Helsinkach
Tłumaczenie: Joanna Janowicz
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Data wydania: 2013

piątek, 8 grudnia 2017

Mnóstwo czasu, E. L. Doctorow


12 opowiadań ze zbioru "Mnóstwo czasu" E.L. Doctorowa różni praktycznie wszystko. Są utrzymane w różnym stylu, pochodzą z różnych lat, dotykają różnych tematów. Wspólnym mianownikiem są "ludzie, którzy wyróżniają się z otoczenia", co w przedmowie podkreślił autor. 



Mimo to "Mnóstwo czasu" układa się w spójny portret Ameryki - różnorodnej, rozwarstwionej i chwilami zaskakującej, bo to zbiór zaskakujących historii o niezwykłych ludziach.
Co łączy pracownika szanowanej korporacji, żyjącego jak kloszard z pracującym na zmywaku chłopakiem, który daje się wmanewrować w małżeństwo z imigrantką? Uczucia. To one są motorem wszystkich zmian, budują i rujnują ludzkie życie. I tyle. Różnorodność tematyczna tego zbioru jest ogromna. Znajdziemy tu nawet świetnie napisane opowiadanie sensacyjne ("Dom na równinie"), obraz życia sekty ("Walter John Harmon") i jeszcze kilka innych równie błyskotliwych  opowiadań. Czyta się świetnie i aż żal, że te opowiadania nie są bardziej rozbudowane.


Autor: E. L. Doctorow
Tytuł: Mnóstwo czasu
Tłumaczenie: Dorota Kozińska
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2012

środa, 6 grudnia 2017

Ptaki, Tarjei Vesaas

 

Nieczęsto zdarza mi się o powieści pisać: arcydzieło. W przypadku "Ptaków" Vesaasa nie mam cienia wątpliwości. Arcydzieło. 

 


Mattis, główny bohater "Ptaków" jest dla otoczenia tylko wiejskim głupkiem, "Pomylonym", jak o nim mówią. Pozornie ociężały umysłowo, dobiegający czterdziestki mężczyzna jest niezwykle wrażliwy na urodę świata, na przyrodę wśród której żyje. Najdrobniejsze przejawy piękna wprawiają go w zachwyt, a zdarzenia dla innych błahe dla niego stają wydarzeniami o kolosalnym znaczeniu, wymagającymi gruntownego przemyślenia. Mattis obserwuje świat i przeżywa go intensywnie, równocześnie szukając drogi porozumienia z nim (pisze listy do słonki), bo mimo obecności siostry - Hege, jest bardzo samotny. Jest odizolowany od świata, a bywa, że i od siebie (scena z lustrem). Dla ludzi jest jedynie "Pomylonym", więc każdy kontakt z ludźmi analizuje, a przejawy zrozumienia są dla niego wydarzeniem takiej rangi, że jeszcze długo żyje wspomnieniami.

Mattis jest przy tym niezdolny do pracy zarobkowej, widzi i słyszy więcej, zalewa go ogromna ilość wrażeń i doznań, więc nadmiar myśli plącze mu ręce. Na dom i utrzymanie obojga pracuje więc czterdziestoletnia, równie samotna jak brat, Hege. Sytuacja zmienia się jednak, gdy w życie Hege pojawia się drwal Jörgen.

Bohaterów poznajemy w krótkich, wyrazistych scenach z ich codziennego życia. Doskonałe dialogi łączą się z 3 osobową narracją. Wszechwiedzący narrator oddaje jednak nawet najsubtelniejsze przejawy emocji głównego bohatera, zna też jego uczucia i myśli i "zdaje z nich relację" w mowie pozornie zależnej. Nie jest to jednak książka przegadana. "Ptaki" to świadectwo ogromnej wrażliwości pisarza i wnikliwe studium samotności.

Autor: Tarjei Vesaas
Tytuł: Ptaki
Tłumaczenie: Beata Hłasko
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania: 1974

"Życie przed sobą" Romain Gary

  Za "Życie przed sobą" Romain Gary otrzymał nagrodę Goncourtów. Po raz drugi otrzymał nagrodę, którą można otrzymać tylko raz ...