Zaledwie 140 stronicowy "Dom" Toni
Morrison, czyli właściwie nieco dłuższe opowiadanie, jest książką poruszającą.
Noblistka kolejny raz pokazuje czarne oblicze Ameryki, czarne bardziej ze
względu na zło panoszące się na amerykańskiej prowincji, niż na czarnoskórych
bohaterów "Domu".
Morrison nie unika ukazywania przemocy, ale też nim
nie epatuje. Wiele z poruszanych tematów jest ledwie sygnalizowana, pozostając
w zgodzie z twierdzeniem, że "obyczaj ma tę samą siłę co prawo i może być
równie niebezpieczny". (s. 22-23) Obyczajów nie ma więc po co komentować i
rozwodzić się nad nimi nadmiernie, ale to właśnie takie sceny, oczywiste dla
bohaterów, są najbardziej uderzające i szokujące dla czytelnika. Przeraża
powszechna akceptacja zła, wynikająca z bezradności i mówienie o nim jak o
czymś naturalnym i nieodłącznie związanym z życiem.
Kolor skóry bohaterów nie został w książce
określony, jednak czytelnik nie ma wątpliwości kto nie jest w stanie kupić domu
w tzw. porządnej dzielnicy, mimo że dom jest wystawiony na sprzedaż, ani kto
musiał uciekać z własnego domu w obawie o swoje życie. Te jakby mimochodem
wplecione w opowieść epizody jednoznacznie określają bohaterów. Lata 50. na
południu USA to nie dla wszystkich była sielanka. Z takiego właśnie świata
pełnego niczym nieuzasadnionej przemocy uciekł bohater "Domu"- Frank
Money. A właściwie nie tyle uciekł, co wpadł z deszczu pod rynnę. Armia, która
miała być ucieczką od zła i dyskryminacji to koszmar wojny koreańskiej, który
prześladuje bohatera bezustannie. Ucieczką od wspomnień staje się alkohol i
dopiero konieczność ratowania siostry, ofiary eksperymentów medycznych, jest
punktem zwrotnym w życiu Franka. Podróż po ukochaną młodszą siostrę Cee i
powrót do porzuconego domu w Lotus to zarazem podróż przez życie dzięki
wprowadzonym do opowieści wspomnieniom Franka, jego narzeczonej i elementom
biografii Cee.
Książkę otwiera scena morderstwa, której świadkami
są dzieci. To scena podwójnie symboliczna, bo to zło, które niszczy ich
dzieciństwo i które domaga się zadośćuczynienia.
A sam dom, do którego wraca rodzeństwo to pamięć bólu, oznaczająca konieczność odnalezienia w sobie siły, by dalej żyć, grzebiąc trupy przeszłości (dosłownie i w przenośni).
A sam dom, do którego wraca rodzeństwo to pamięć bólu, oznaczająca konieczność odnalezienia w sobie siły, by dalej żyć, grzebiąc trupy przeszłości (dosłownie i w przenośni).
Autor: Toni
Morrison
Tytuł: Dom
Tłumaczenie: Jolanta Kozak
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2013
Tytuł: Dom
Tłumaczenie: Jolanta Kozak
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz