"Artur & George" Juliana Barnesa to
mistrzowsko skomponowana, wielowątkowa powieść, która sprawnie splata dwie
biografie: Artura Conan Doyle'a i George'a Edajli. Obie postaci są autentyczne,
a sławny pisarz także w rzeczywistości zaangażował się w sprawę obrony
niesłusznie oskarżonego młodego prawnika. Jednak śledztwo i sprawa George'a
Edjali, która była głośna w Anglii głównie za sprawą działań autora
"Studium w szkarłacie", to ledwie ułamek powieści - centralny i
przyciągający uwagę, ale ciągle tylko ułamek.

Utrzymana w konwencji realizmu powieść to dwie
zbeletryzowane biografie osób, które spotykają niemal tylko na chwilę. Jednak
3.osobowa narracja ukazuje na przemian, co do tego spotkania prowadzi,
akcentując przy tym wszystkie różnice pomiędzy bohaterami. Artur i George
reprezentują dwa typy angielskiego gentelmana: chłodny, opanowany George jest
przeciwieństwem emocjonalnego idealisty i sportsmana Artura. Żaden przy tym nie
jest rodowitym Anglikiem. Doyle ma irlandzko-szkockie korzenie, Edjali jest
natomiast synem Szkotki i Parsa. Obaj jednak, co ciekawe, czują się Anglikami,
zatem tożsamość narodowa i kulturowa niekoniecznie zależy od pochodzenia. Oba
portrety są doskonale nakreślone, podobnie jak czas i okoliczności
kształtowania ich osobowości.
Drugim, obok poczucia tożsamości, niezwykle ważnym
tematem jest rasizm, który doprowadził do prześladowania rodziny Edjali. U
Barnesa nie zobaczymy rażących przejawów rasizmu. W powieści to pozornie
nieokreślone przyczyny oskarżeń, uwagi, że "Anglik nie byłby zdolny do
takich czynów", które pojawiają się okazjonalnie i mało wybredne żarty "przyjaciół"
bohatera. A jednak te formy rasizmu są najgroźniejsze, nie sposób bowiem
walczyć wprost z czymś, czego pozornie nie ma. Ciemniejsza karnacja to już
odmienność, a każda odmienność może wyzwolić rasizm. Przejawy różnią się
zależnie od miejsca, czasu i tła historycznego. To ostatnie odmalował zresztą
pisarz rewelacyjnie, w szeregu drobnych, wydawałoby się przypadkowych,
informacji, wtrąceń, zwyczajów bohaterów. Świetnie oddane są także emocje
bohaterów i nastrój.
Doyle Barnesa zachowuje się jak wykreowany przez
niego Holmes i takimi samymi metodami prowadzi śledztwo. Ale to nie jedyne
drogi poznania. Równie istotne są drogi poznania zmysłowego. Artur to doskonały
obserwator (w przeciwieństwie do George'a, który jest ślepy jak kret i wielu
rzeczy nie widzi), ale i to mu nie wystarcza. Wzrok nie ogarnia wszystkiego,
podobnie jak umysł, stąd też jego fascynacja spirytyzmem. To kolejna z dróg
poznania, ceniona, gdy zawodzi rozum, empiryzm, realizm. Metody poznania są
więc rożne, rozmyte, czasem niejednoznaczne.
Sprawa George'a Edjali to dla pisarza pretekst do
poruszenia tematów tożsamości kulturowej, miłości, prawdy i sprawiedliwości. A
sama powieść Barnesa jest właśnie głosem sprawiedliwości, bo bohater wydarzeń
nigdy nie został oficjalnie za doznane krzywdy przeproszony, choć jego sprawa
była równie głośna jak sprawa Dreyfusa i mimo, że to jego przypadek przyczynił
się do powstania sądów apelacyjnych.
Autor: Julian Barnes
Tytuł: Artur & George
Tłumaczenie: Joanna Puchalska
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2010