niedziela, 13 listopada 2016

Czarne liście, Maja Wolny


Z opisu książki wynika, że będzie ona nawiązywała do wydarzeń z 4 lipca 1946 w Kielcach i pogromu Żydów. Mimo to jedyną historyczną postacią w książce jest Julia Pirrote, wysłana do Kielc jako reporterka "Żołnierza Polskiego" już po pogromie. 


To ta postać jest najciekawsza w książce Wolny, wyraźnie fascynuje autorkę i została najpełniej sportretowana. O samym pogromie tu jednak niewiele, w zasadzie jest jedynie aluzją, wprowadzeniem do wątku kryminalnego, który chyba miał być echem wydarzeń sprzed lat tak wiele tu symetrii.
I wtedy i współcześnie ginie dziecko, niestety tych dwu wątków nie udało się autorce połączyć, a wprowadzenie do książki Julii Pirrote uzasadnia jedna fotografia i dwa zdania na ten temat. Mało. Drugim wątkiem, który miał połączyć historię i kryminał są badania Weroniki Czerny (drugiej bohaterki książki) dotyczące stosunku Polaków do Żydów w okupowanej Polsce. Jednak i ten jest ledwie zarysowany i słabo wpisuje się w śledztwo. Stał się za to pretekstem do pokazania środowiska narodowców. Trzecim historycznym wątkiem jest postać Jana Piwnika "Ponurego", legendarnego dowódcy AK, który walczył w Górach Świętokrzyskich. On z kolei pojawia się jedynie jako postać ze szkolnej akademii, więc żaden z tych wątków historycznych nie jest pełnowymiarowy i żaden nie został odpowiednio wykorzystany.
Płaskie są pozostałe postaci, papierowe i nieprawdopodobne. Cóż to za matka, która tak kocha zaginioną córkę, że bierze udział w rocznicowych obchodach pogromu kieleckiego i zajmuje się już po zaginięciu dziecka chorą orchideą? Wiarygodna? Dziennikarz Kalisz to klasyczna dziennikarska hiena, a przywódca Patriotów Kielc jest typowym zakompleksionym, niewyrośniętym chłoptasiem, który zbroi się w siłę grupy. Brak mu tylko wielkiego psa u boku i byłaby sztampa doskonała. Relacje i dialogi pomiędzy bohaterami też wypadają blado: "-Nic nie rozumiesz./- To mi wytłumacz", ale już szczytem wszystkiego jest to, że Weronika Czerny o zaginionej córce myśli, używając  czasu przeszłego. Każdy psycholog policyjny słysząc coś takiego zacząłby podejrzewać matkę o zabójstwo dziecka.
"Czarne liście" to miał być kryminał, ale co to za kryminał, kiedy czytelnik zna rozwiązanie. A same działania policji? Całkowicie nieprawdopodobne i gdyby zdarzyły się naprawdę byłyby kompromitacją policji.
Ani to powieść historyczna, ani kryminał, ani powieść obyczajowa. Nie wiadomo co.

Autor: Maja Wolny
Tytuł: Czarne liście
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Życie przed sobą" Romain Gary

  Za "Życie przed sobą" Romain Gary otrzymał nagrodę Goncourtów. Po raz drugi otrzymał nagrodę, którą można otrzymać tylko raz ...