"Kora" Lorrie Moore to 8 surowych w formie
opowiadań i 8 nieudanych związków. To historie o miłości współczesnej, ale są
czymś więcej niż banalnymi współczesnymi historyjkami. Są gorzką prawdą o
naszej współczesności.
Wszystkie te historie męczą jak za ciasne buty, bo
niestety są prawdziwe i szyte na naszą miarę. Ukazują patologiczne, chore
związki, które rozgrywają się w paskudnym świecie. Ten świat jest tłem ledwie,
nie przyczyną osobistych klęsk bohaterów, ale współbrzmi doskonale z brzydotą
opowiadanych historii.
Bohaterowie opowiadań Amerykanki to zwyczajni
ludzie, bezbarwni, nieciekawi, nudni. Usiłują nawiązywać relacje, budować
związki, lecz są zbyt zakłamani. Mimo wszystko ich ból jest prawdziwy. Nikt tu
nie ma siły na zmiany, nie ma tu na nie miejsca i nie ma miejsca na optymizm.
Dominuje apatyczna zgoda na klęskę.
Oryginalny angielski tytuł: "Bark" jest
dwuznaczny, może oznaczać szczekanie, ujadanie lub korę drzewa. Polska
tłumaczka, Urszula Gardner wybrała korę, akcentując powierzchnię zjawisk, ich
nierówną fakturę, podczas gdy ujadanie podkreśliłoby sarkazm autorki.
Tytuł: Kora. Opowiadania
Tłumaczenie: Urszula Gardner
Wydawnictwo: PWN
Data wydania: 2 lutego 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz