"Czytnik linii papilarnych" to
pierwszy od pięciu lat tom wierszy Ewy Lipskiej. Tytułowy czytnik jest symbolem
czegoś absolutnie indywidualnego, niepowtarzalnego, tak jak linie papilarne i
nowoczesnego, stechnicyzowanego świata i życia w globalnej sieci z łóżkiem
"na osi czasu".
Świat pozorów, pozornych przyjaźni, bo przecież
"lubi nas Coca cola, Ronaldo i Papież" jest w rzeczywistości światem
samotności, gdzie "nasze samotne biograficznie ciała przytulają się do
siebie". (Bunt młodych) Ale
samotność tylko "cudem ocalała" (Samotność)
w świecie przemijania i śmierci. Przemijanie i śmierć, te dwa tematy dominują w
najnowszym tomie krakowskiej poetki. Z jednej strony napawają lękiem, przed
którym chronimy się "w klinice tłumu", bo tam "czujemy się
bezpieczniej" (Bankiet), a z
drugiej przemijanie jest całkowicie naturalne, po prostu "skończył się
sezon na życie". (Wyszli. Nie
wrócili) Śmierć jest u Lipskiej oswojona,
to ledwie brak historii i "wychodzenie z mody" (Do utraty tchu), a życie to zabawa
"do utraty tchu" właśnie.
Takich misternych gier językowych jest tu
więcej, zaskakują też detale, które zwykle nam umykają, a dostrzeżenie ich
pozwala uchwycić nieuchwytne. Zwykle są drobiazgi, bardzo konkretne, osobiste,
ich zapis i późniejsze odczytanie to odkrywanie śladów konkretnego człowieka,
nie wyimaginowanej persony. Opisane sytuacje są błahe, ale i uniwersalne.
Poszukiwanie prawdy, rozszyfrowywanie znaków, tropienie śladów to w efekcie
"całe życie na polowaniu. Z nagonką, z ujadaniem słów..." (Polowanie) Sytuacja może więc być
groźna, jak wtedy gdy Odwaga "mówiła: sprawdzam
jak stary pokerzysta." (Odwaga)
Brak w tym świecie (tomie) nadziei, ale
nie ma też rozpaczy. Brak recept na życie, na wszystko i na cokolwiek,
pozostaje zaledwie i aż odkrywanie upadku, nicości moralnej i intelektualnej w
pozorowanym, cyfrowym pseudo-życiu. Wprowadzenie obecności internetu pozwala
uchwycić dwa punkty widzenia: globalny i indywidualny. To nie jedyne opozycje w
tym tomie, wyostrzone przez pamięć i nierozwikłane: "zagadka nie skończyła
się na pełni księżyca [...] świat nazywał się Rebus". (Rebus)
Lipska pisze jednak jasno, nie tworząc
językowych rebusów. Jej język jest klarowny, minimalistyczny i codzienny.
Lapidarność szczególnie widać, gdy przejmuje język internetu. W jednym z
wywiadów określiła poezję "suplementem diety dla intelektualistów", a
ci nie lubią gotowych rozwiązań, stąd zapewne "Czytnik..." to zapis
niepewności i poszukiwania, ślad przy ścieżce, a nie asfaltowa autostrada.
Autor: Ewa Lipska
Tytuł: Czytnik linii papilarnych
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2015
Tytuł: Czytnik linii papilarnych
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz