niedziela, 11 sierpnia 2019

Początki, Carl Frode Tiller


Właściwie już pierwsza odsłona, pierwszy rozdział książki ogłusza czytelnika, jest jak precyzyjnie zadany cios. Tej precyzji zadawania ciosów nie zabraknie do samego końca. 



Historia rozpoczyna się w szpitalnej sali, gdy główny bohater umiera, tak naprawdę historia zaczyna się więc od końca, a w serii retrospekcji poznajemy życie mężczyzny. Chwyt cofania się w czasie nie jest oczywiście w literaturze niczym nowym i choć tu ma mocne podstawy - Terje cofa się w czasie bo umiera- nie w nim tkwi siła powieści, a w precyzji prezentowanych obrazów z różnych okresów życia bohatera.

Już pierwsza scena, gdy przy szpitalnym łóżku umierającego kłócą się matka i siostra, zapowiada, że nic tu nie będzie normalne, lekkie i przyjemne. Relacja kobiet jest skomplikowana,  a ich charaktery od pierwszych słów doskonale zarysowane. Kolejne sceny tylko uzupełniają obraz. Cofamy się w czasie o dzień, miesiąc, rok, czasem kilka lat, ale każdy z tych momentów jest pełen okrucieństwa, każde słowo rani. Im bardziej cofamy się w czasie, tym pełniejszy jest obraz psychicznej destrukcji Terjego i jego rodziny. Psychologiczne portrety postaci są drobiazgowo dopracowane, kolejne sceny, z mistrzowskimi dialogami jaskrawo ukazują spustoszenie osobowości Terjego i jej źródła.

"Początki" są bolesnym obrazem dysfunkcyjnej rodziny, odrzucenia i konsekwencji, jakie to z sobą niesie. Terjego nie da się lubić. Jego oschłość i gryząca ironia maskują rzeczywiste emocje, które wprawdzie potrafi ukrywać, ale nie umie sobie z nimi radzić. Jedynym wytchnieniem jest dla niego natura, jednak nawet przyroda, którą ratuje nie ma wystarczających mocy uzdrowicielskich, by go uratować. Daje jedynie chwilowe ukojenie, także czytelnikowi, którego powieść stopniowo truje i doprowadza do przygnębienia, niszcząc spokój. Praca daje Terjemu wytchnienie, jednak kiedy i ta część życia przyniesie bohaterowi rozgoryczenie pozostanie mu już tylko dojmujący ból, prowadzący do autodestrukcji. Walka z demonami przeszłości  jest przegrana.

Proza Tillera jest bardzo precyzyjna. Surowa i bezlitosna dla odbiorcy. Nęka i rujnuje psychikę. Wymaga wysiłku, przełamania się, dokonania wręcz gwałtu na własnej psychice tak jest emocjonalnie trudna. "Początki" to wielka powieść obyczajowa i zarazem genialny dramat psychologiczny.


Autor: Carl Frode Tiller
Tytuł: Początki
Tłumaczenie: Katarzyna Tunkiel
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania: 2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Życie przed sobą" Romain Gary

  Za "Życie przed sobą" Romain Gary otrzymał nagrodę Goncourtów. Po raz drugi otrzymał nagrodę, którą można otrzymać tylko raz ...