środa, 2 maja 2018

Kroniki portowe, Annie Proulx


"Kroniki portowe" Annie Proulx w 2003 r. zostały wydane ze zdjęciami z filmu  okładce, mimo to w wyobraźni mam całkiem innych bohaterów. Portrety u Proulx nie są rozwlekłe, raczej naszkicowane kilkoma kreskami, ale są tak sugestywne, tak wyraziste, że nie sposób ich pominąć. Wracają zresztą dość często właśnie w formie  tych "paru kresek" i zapadają w pamięć. Podobnie jak "niedopowiedziany" surowy klimat Nowej Fundlandii. 




Główny bohater - Quoyle to zakompleksiony nieudacznik, bierny, bo całkowicie pozbawiony wiary w siebie. Wegetuje wtłoczony w rutynę kolejnych dni i narzuconych przez innych opinii o sobie. Dopiero tragiczna śmierć żony "wyrzuci go na pełne morze", tyle że jako życiowego rozbitka, skazanego na przyspieszony "kurs pływania". 
Pozbawiony rodziny, żony i pracy wraca, za namową właśnie poznanej ciotki, do Nowej Fundlandii, skąd wywodzą się Quoylowie i buduje swój świat od nowa. Paradoksalnie wraca do miejsca, z którego wszyscy uciekają, a wraca niewielu.
W wyjściu z kryzysu pomagają ludzie. Quoyle zżywa się z lokalną społecznością, nawiązuje przyjaźnie, otrzymuje pomoc. To siła wspólnoty, podobny los, codzienne zmagania cementują więzi. Drobne gesty pozwalają odzyskać wiarę w siebie.  
Późne dojrzewanie głównego bohatera to wręcz metamorfoza, do której przyczyniły się drobiazgi: praca przy naprawie domu, wyprawy łodzią, praca w redakcji lokalnej gazety i akceptacja, której wcześniej nie doświadczył. Drobne i wielkie doświadczenia kształtują ludzi, ale na te wielkie składają się drobiazgi i o tym Proulx opowiada doskonale. Złożona z epizodów historia Quoyla układa się w utrzymaną w spokojnej tonacji epopeję o życiu.

Autor: Annie Proulx
Tytuł: Kroniki portowe
Tłumaczenie: Paweł Kruk
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Życie przed sobą" Romain Gary

  Za "Życie przed sobą" Romain Gary otrzymał nagrodę Goncourtów. Po raz drugi otrzymał nagrodę, którą można otrzymać tylko raz ...