"Kolej
podziemna" Colsona Whiteheada to nieczęsty przypadek dobrej, ambitnej
książki o ważkiej tematyce i akcji tak wartkiej, że czyta się ją jak dobry
thriller i ... zarywa się dla niej noc.
Tytułowa kolej podziemna to w rzeczywistości sieć
dróg, którymi uciekali niewolnicy ze stanów południowych USA do Kanady lub
wolnych stanów północnych. Amerykański autor potraktował tę nazwę dosłownie i
przedstawił kolej podziemną jako labirynt tuneli, po który poruszały się
parowozy i którym wywożono zbiegów. Ślady tego czym naprawdę była kolej
podziemna są jednak wyraźne w powieści. To nie tylko sieć dróg, ale i sieć
powiązań, siatka przerzutowa - tajna i zwalczana przez białych oprawców z całą
bezwzględnością.
To takimi drogami będzie uciekała Cora. "Kolej
podziemna" nie jest jednak powieścią historyczną, tu kolej jest symbolem,
a powieść mistrzowsko łączy wydarzenia prawdopodobne, ale fikcyjne z fantastyką
i elementami baśni, choć baśni okrutnej jak u braci Grimm np. zły i dobry brat,
jest nawet ukąszenie wilka, choć tu nie jest dosłowne. Świat powieści to
czarno-biały świat, bo świat białych i czarnych, ale nie czarno-biała książka i
wizja świata, bo nie wszyscy biali są tu źli. Mimo wszystko powieść Whiteheada jest prawdopodobna tak
dalece, że nie razi nawet niemożliwy w XIX w. projekt sterylizacji Murzynów i
eugenika, która stała się hańbą XX w. Ten element jest chyba najbliższy światu
XXI w. z jego lękiem przed liczebną przewagą "kolorowych" i straszeniem
zalewem emigrantów w Stanach Zjednoczonych i Europie, bo to przecież
współczesna książka, dla współczesnego czytelnika.
"Kolej podziemna" jest bardzo odległa od
"Chaty wuja Toma", na której wychowały się rzesze czytelników.
Psychologia została przez Whiteheada okrojona do minimum, jest sygnalizowana, a
powieść pełna jest niezwykle celnych skrótów, bez wałkowania w nieskończoność
literackich motywów, które wszyscy już znają. Nie wszystkie okrucieństwa
niewolniczego życia przedstawione są wprost, to pozwala uzmysłowić sobie, że
istniały okropności dla czytelnika wprost niewyobrażalne.
Wszystkiego tego doświadcza Cora - główna bohaterka
powieści. Niewolnica urodzona na plantacji bawełny w Georgii i jako dziecko
porzucona przez matkę (jej historia także pojawi się w powieści), która
świadoma, że jej los będzie się tylko pogarszał decyduje się na ucieczkę koleją
podziemną. Historia jej podróży jest pełna zwrotów akcji, a kolejne etapy -
stacje prowadzą z Georgii, przez Karolinę Południową i Północną do Tennessee.
Ta droga pełna jest niebezpieczeństw. Ryzykują i uciekający, i ci, którzy
udzielają im pomocy. Dominującym uczuciem jest strach, a razem z nim nieufność,
nieufność wobec wszystkich: i białych, i czarnych. Każdy może być donosicielem,
ale też każdy może ocalić. Boją się też "zawiadowcy stacji", oni
także ryzykują życiem i poczucie moralnego obowiązku walczy tu ze zwykłym
ludzkim strachem. U Whiteheada nie ma miejsca na sentymentalizm i łatwą
ckliwość szczęśliwego zakończenia. Historia Cory nie ma końca - co też ma
wymiar symboliczny.
Książka Amerykanina to takie samo "wybieranie z
tłumu słabych ogniw, takich które łamały się pod jej [Cory] spojrzeniem"
kiedy pracowała jako obiekt muzealny i grała niewolnicę, bo to głos
oskarżycielski i oskarżycielskie spojrzenie. To też mocny głos w sprawie
moralności i równości, kiedy ta równość z Deklaracji Niepodległości jest znowu
łamana.
"Kolej podziemna" zasłużenie została obsypana nagrodami i ogłoszona książką roku i choć jest ledwie połowa czerwca powieść ma ogromne szanse by tę pozycję utrzymać. Jest bardzo dobra.
"Kolej podziemna" zasłużenie została obsypana nagrodami i ogłoszona książką roku i choć jest ledwie połowa czerwca powieść ma ogromne szanse by tę pozycję utrzymać. Jest bardzo dobra.
Autor: Colson Whitehead
Tytuł: Kolej podziemna. Czarna krew Ameryki
Tłumaczenie: Rafał Lisowski
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2017
Tytuł: Kolej podziemna. Czarna krew Ameryki
Tłumaczenie: Rafał Lisowski
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz