czwartek, 26 lipca 2018

Zostawić Islandię, Hubert Klimko-Dobrzaniecki

Po "Zostawić Islandię" sięgnęłam zachwycona wcześniej czytanymi książkami autora. Spodziewałam się Islandii, nie przewodnika oczywiście, ale historii związanych z miejscem, opowieści o ludziach, pracy, warunkach życia. Islandii tu jednak jak na lekarstwo, parę opisów dróg i podróż dookoła wyspy, ale ludzie już głównie napływowi, a gros książki zajmują osobiste historie autora - autobiograficzne, ale takie, które mogłyby wydarzyć się wszędzie. Dobrzanieckiemu udało się zostawić Islandię, w książce jej nie ma. 


 

Sama biografia pisarza dość ciekawa, szczególnie droga na Islandię ze wszystkimi przeszkodami, bo ta powrotna i banialuki o ślubie są po prostu nudne. Wcześniej jest kilka niezłych anegdot i nie najgorszych opowieści, ale brak im wspólnego tematu. Na siłę można by założyć, że tematem jest prowincja, bycie prowincjuszem i początki, choć tu już pojawia się problem natury logicznej, bo tytuł sugeruje zakończenia.  Klimko-Dobrzaniecki uwodzi językiem, jest urodzonym gawędziarzem, ale nawet to nie wystarczy jeśli brak tematu.

 

Autor: Hubert Klimko-Dobrzaniecki
Tytuł: Zostawić Islandię
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Życie przed sobą" Romain Gary

  Za "Życie przed sobą" Romain Gary otrzymał nagrodę Goncourtów. Po raz drugi otrzymał nagrodę, którą można otrzymać tylko raz ...